Kto mnie pokocha?

Bono to młody owczarek. Ma 3.5 roku i jest uroczym i pełnym energii psiakiem. Niestety pani jego zachorowała I musi opuścić swój dom. Jako szczeniak został uratowany z ulicy skąd został zabrany przez panią. Żył do tej pory bardzo dobrze jednak nie ma należytej opieki. Potrzebuje spacerów I bezpiecznego miejsca do zabawy. Stąd miał pomysł, aby uciekać z podwórka. Szukam dla niego aktywnej osoby, z którą pójdzie na spacery, rodziny ze starszymi dziećmi. Jest psem łagodnym i ułożonym, posłusznym. Potrzebuje osoby przewodnika, dla którego będzie najważniejszym. Nie znam stosunku do kotów, raczej woli przebywać sam na podwórku. Jest wykastrowany, odro baczony I zdrowy. Obowiązuje podpisanie umowy adopcyjnej oraz wizyta przedadopcyjna. Przebywa w Tomaszowie lubelskim, woj. lubelskie. Pomogę z organizacją transportu. Kontakt: 51*******44 pisz, dzwoń Bono czeka.

Oluś został zabrany, dzięki interwencji , gdzie żył zamknięty w małym kojcu, pokrytym odchodami. "Niby" był agresywny i podczas karmienia odpędzano go kijem. 2 ostatnie zdjęcia pokazują jak żył W schronisku Oluś odżył, jakby zobaczył światełko na lepsze, godniejsze życie. Mamy nadzieję, że zapomniał poprzednie. Teraz psiak jest zadbany, czysty, wykastrowany, zaczipowany, zaszczepiony. Oluś ma 6 lat. Oluś lubi kontakt z ludźmi i sam szuka kontaktu z nimi. Uwielbia na wybiegu zabawy z piłeczką. Nauczył się ładnie chodzić na smyczy. Gdyby nie miał być jedynakiem zalecamy spacer zapoznawczy, bo nie znamy jeszcze reakcji Olusia na bliższe relacje z pieskami, natomiast, gdy go obszczekują z kojców Oluś nie reaguje. Oluś raczej może iść do domu z dziećmi w wieku szkolnym, ze względu na jego smutną przeszłość. Szukamy dla Olusia domku, gdzie będzie kochany całym sercem Oluś-samiec, wielkość- średnia, data przyjęcia 06-12-2022, kojec 4K-nr 3493 tel w sprawie adopcji 7 , 3 , 1 - 7 , 4 , 9 - 4 , 8 , 1 Warunkiem adopcji jest wizyta i ankieta przed-adopcyjna Schronisko "AS" 42-270 Kłomnice Jamrozowizna 1

Kiedy piszę ten opis mamy 2022... Sześć lat za schroniskowymi kratami. W schroniskowo-betonowej rutynie przeleciał mu między palcami taki kawał życia. Jaka była jego przeszłość nie wiemy. Zapewne niezbyt kolorowa. Jim nie bardzo ufa światu. Myślę, że zakłada z góry, że raczej nic dobrego go od świata nie spotka. To dlatego jest psem ostrożnym, zdystansowanym, przywiązanym do swoich zasad i przestrzeni osobistej. O takich psach jak Jim lubię mówić, że są inspirującymi osobowościami. To pies, który trwa trochę na własny rachunek. Mało było ludzi w jego życiu, więc nauczył się żyć samodzielnie. Pozwala się obsługiwać i dotykać, ale przez zaufane osoby i z zachowaniem szacunku do jego granic. Na spacerach chodzi bardzo ładnie. Okazjonalnie nieco podciąga, ale kto by nie podciągał, gdyby betonowy boks zamieszkiwany od sześciu długich lat miał okazję opuścić raz czy dwa w tygodniu ? Przechodniów i rowerzystów mija bez emocji, na widok przechodzących psiaków nieco się aktywuje - przygląda im się uważnie, ale nie próbuje szarżować . Chętnie pracuje za jedzonko, nauczył się również kilku komend. Będzie z niego naprawdę pilny uczeń, jeśli da mu się szansę! Lubi taką aktywność, więc to świetny sposób na pogłębianie pozytywnej relacji. Jimi bardzo potrzebuje domu, ale nie takiego pierwszego-lepszego! Potrzebuje spokojnego, stabilnego i przewidywalnego otoczenia. Może mieszkać na podwórku, pod warunkiem, że przyszły opiekun zapewni mu solidną, ocieploną budę, oraz codzienne spacery. Szukamy dla niego osoby empatycznej, z dużą dozą zrozumienia. Stosowanie jakiejkolwiek presji na Jimim, kończy się niepotrzebnymi konfliktami. Niestety Jim nie może zamieszkać z innymi zwierzętami oraz z małymi dziećmi. To psiak dla kogoś, kto chciałby obserwować i doświadczać niezwykłego psiego świata. Ale nie będzie oczekiwał od Jimiego absolutnego podporządkowania człowiekowi. Został odrobaczony, odpchlony, zaszczepiony, zachipowany i wykastrowany. Obowiązuje wizyta przed i poadopcyjna, spacer zapoznawczy, podpisanie umowy adopcyjnej i uiszczenie opłaty schroniskowej. Kontakt w sprawie adopcji i wszelkich dodatkowych informacji o Jimim telefonicznie: Edyta 60********82 .

OSTRZEŻENIE! :) Dwie paskudne, maleńkie baby które kradną serce, łóżko a czasami kanapkę szukają kogoś kto pokocha je tak jak ja! Wkradły się do mojego życia i serca ale nie mogą tam niestety zostać na stałe. Dziewczyny potrzebują siebie wzajemnie więc interesuje mnie tylko wspólna adopcja. Jeżeli chcecie mieć dwie wspaniałe przyjaciółki to to są idealne kandydatki. Suczki są po pełnym pakiecie weterynaryjnym. Wszelkie informacje Dorota 511 - pokaż numer telefonu -

‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️ biedna opuszczona Zorza… ZORZA (prawie wilczurka) Mam prawie wszystko wilczurki: uszy, mordkę, umaszczenie, ogon - tylko nogi trochę dłuższe...Jestem absolutnie niegroźna, bardzo przyjazna i zapatrzona w człowieka, ale niestety raczej z tych większych psów...Dlatego jestem w schronisku od dłuższego czasu i mimo tego, że się przymilam, jestem najgrzeczniejsza, ładnie chodzę na smyczy i nie ciągnę nie mam domu, nikt mnie nie chce . Ważę ok 30kg, mam 6lat. Jak długo jeszcze będę bezdomna? Kto mnie pokocha? Ja się cieszę z każdego przytulania, z każdego głaska, z każdego dobrego słowa! Proszę zauważ mnie, zobacz, jaka jestem fajna, weź mnie do domu!!!

Cześć wszystkim jestem Sara. Szukam kochającego domu. Niestety moja Pani odeszła i nie mam się gdzie teraz podziać :( Byłam juz w jednym domku ale kotek, który tam mieszka bardzo sie mnie boi i niestety nie moglam tam zostac. Może znalazłaby sie dobra duszyczka która zaopiekowałaby sie mną? Ze swojej strony mogę zaoferować wierność i dużo miłości, nie jestem wymagająca potrzebuję tylko kogoś kto mnie pokocha. Jestem bardzo przyjacielska, na spacerach bardzo ładnie chodze na smyczy - pomalutku przy nodze. Jem w zasadzie wszystko , nie jestem wybredna, lubie się przytulać, nie jestem agresywna, nie szczekam. Nigdy nie chorowalam. Mam 12 lat ale jestem bardzo kondycyjna i energiczna. W razie pytań proszę o kontakt pod nr tel 880 - pokaż numer telefonu - , 731 - pokaż numer telefonu -

Opis ofertyCześć jestem Bandzior Jestem ogłaszany nie pierwszy raz, ale wciąż nie mam prawdziwego domku. Jestem psiakiem, który potrzebuje czasu, aby zdobyć zaufanie. Początkowo jestem lękliwy i źle reaguje na nowe sytuacje i nowe osoby, ale po oswojeniu oddaje całe swoje serduszko. Jestem wykastrowany i umiem chodzić na smyczy, jednak jak przystało na szczeniaka potrafię jeszcze pociągnąć i wariowac. Zachowuje czystość w domu. Obecnie jestem na domku tymczasowym z 6 innymi pieskami i dogadujemy się świetnie, jednak początkowo reaguje źle. Kto mnie pokocha ? Numer kontaktowy 536 - pokaż numer telefonu - Do godziny 16 proszę o wiadomość SMS, oddzwonię.

Cześć jestem Bandzior Jestem ogłaszany nie pierwszy raz, ale wciąż nie mam prawdziwego domku. Jestem psiakiem, który potrzebuje czasu, aby zdobyć zaufanie. Początkowo jestem lękliwy i źle reaguje na nowe sytuacje i nowe osoby, ale po oswojeniu oddaje całe swoje serduszko. Jestem wykastrowany i umiem chodzić na smyczy, jednak jak przystało na szczeniaka potrafię jeszcze pociągnąć i wariowac. Zachowuje czystość w domu. Obecnie jestem na domku tymczasowym z 6 innymi pieskami i dogadujemy się świetnie, jednak początkowo reaguje źle. Kto mnie pokocha ? Numer kontaktowy 536 - pokaż numer telefonu - Do godziny 16 proszę o wiadomość SMS, oddzwonię.

Cześć jestem Bandzior Jestem ogłaszany nie pierwszy raz, ale wciąż nie mam prawdziwego domku. Jestem psiakiem, który potrzebuje czasu, aby zdobyć zaufanie. Początkowo jestem lękliwy i źle reaguje na nowe sytuacje i nowe osoby, ale po oswojeniu oddaje całe swoje serduszko. Jestem wykastrowany i umiem chodzić na smyczy, jednak jak przystało na szczeniaka potrafię jeszcze pociągnąć i wariowac. Zachowuje czystość w domu. Obecnie jestem na domku tymczasowym z 6 innymi pieskami i dogadujemy się świetnie, jednak początkowo reaguje źle. Kto mnie pokocha ? Numer kontaktowy 536 - pokaż numer telefonu - Do godziny 16 proszę o wiadomość SMS, oddzwonię.

Smutne jest dotychczasowe życie Igora . Trafił do nas z kraju pogrążonego wojną .Nie wiemy, co tam przeżył, nie znamy jego historii, ale możemy jedynie się domyśleć, że nie miał szczęśliwego życia . Teraz Igor przebywa w naszym schronisku, ale zauważyliśmy, że ciężko mu się również tutaj odnaleźć. Samotność bardzo mu doskwiera. Igorowi bardzo brakuje obecności człowieka , to widać . Podczas spaceru podszedł do mnie i mocno do mnie się wtulił. Igor nie potrafi mówić, ale ja zrozumiałam o co on mnie prosi . Dom, to o czym marzy Igorek. Może znajdzie się ktoś, kto zechciałby zmienić jego smutne życie? Igor jest ok. 7 letnim i niedowidzącym psem, pobyt w schronisku bardzo go przygasza .Prosimy o zwrócenie uwagi na tego nieszczęśnika... Igorek ma wielkie serce, które pokocha Cię na zawsze.. Igor przebywa w schronisku w Tarnobrzegu. Możliwy transport do nowego domku.

Laluś pilnie potrzebuje kochającego i spokojnego domku. Nie wiem, który to już raz robię post i błagam o domek dla Lalusia Laluś ok. 8 letni, waga 8,5 kg, ogarnięty weterynaryjnie, wykastrowany, psi ideał Pięknie chodzi na smyczy, zachowuje czystość w domu. Super dogaduje się z innymi psiakami, zero w nim agresji. Jego historia jest bardzo smutna, żył razem ze swoją psią rodziną na opuszczonej posesji, w stodole, w chlewie, gdzie tylko się dało. Wie, co to głód i zimno. Kiedy go zobaczyłam, serce moje zamarło nie czekał już na nic, umarł za życia. Oczy miał tak smutne, dziwnie czerwone z zimna. Bolało mnie serce, mimo to nie odwracał wzroku, kiedy na niego patrzyłam. Poddał się zupełnie . Podeszłam do niego ze łzami w oczach, przepraszając, że jestem tym podłym gatunkiem, który tak bardzo go skrzywdził . Głaskając, obiecałam, że już nigdy nie zazna okrucieństwa, że będzie miał cudowny dom na jaki zasługuje. Mimo okrutnego życia jakie miał, Laluś ma w sobie ogrom miłości, lgnie do człowieka, chce kochać i być kochany. Uwielbia pieszczoty, głaskanie, niczego bardziej nie pragnie, jak być dla kogoś przyjacielem, mieć swojego człowieka. Kto go pokocha, Kto przygarnie. Kto da dom, ten jedyny i prawdziwy. Obowiązuje umowa adopcyjna Kontakt do mnie 605+647+_787

Schronisko Dla Zwierząt W Zawierciu MALUTKA KUMA PO ŚMIERCI OPIEKUNA SZUKA NOWEGO DOMKU Witajcie na imię mam Kuma i szukam nowego opiekuna. Mam około 4 lat i zawali mi się cały uporządkowany świat Miałam, dom ale mój Pan umarł a ja trafiłem za kraty Schroniska. Jestem malutką w pierwszym kontakcie nieśmiałą sunią. Gdy już kogoś poznam, to cieszę się jak szalona Uwielbiam się tulić i miziać, bawić z człowiekiem. Umiem chodzić na smyczy i kocham wesołe spacerki. Po zapoznaniu mogę zamieszkać z innym psem lub suczą Kto mnie pokocha już na zawsze do końca moich dni? Na nowy domek czekam w Schronisku w Zawierciu Zadzwoń: 515 - pokaż numer telefonu - i podaruj Kumie kochający dom

Schronisko Dla Zwierząt W Zawierciu MALUTKA KUMA PO ŚMIERCI OPIEKUNA SZUKA NOWEGO DOMKU Witajcie na imię mam Kuma i szukam nowego opiekuna. Mam około 4 lat i zawali mi się cały uporządkowany świat Miałam, dom ale mój Pan umarł a ja trafiłem za kraty Schroniska. Jestem malutką w pierwszym kontakcie nieśmiałą sunią. Gdy już kogoś poznam, to cieszę się jak szalona Uwielbiam się tulić i miziać, bawić z człowiekiem. Umiem chodzić na smyczy i kocham wesołe spacerki. Po zapoznaniu mogę zamieszkać z innym psem lub suczą Kto mnie pokocha już na zawsze do końca moich dni? Na nowy domek czekam w Schronisku w Zawierciu Zadzwoń: 515 - pokaż numer telefonu - i podaruj Kumie kochający dom

Czarny kotek pilnie szuka pełnego miłości, dobra i spokoju domu.Został porzucony i zadomowił się u mnie w piwnicy. Z chęcią bym go przygarnęła ale mam dwa psy które nie tolerują kotów. Karmię go i doglądam ale szkoda żeby żył w ciemnej i zimnej piwnicy.... Kotek ma ok 4 lata, jest sympatyczny i lubi towarzystwo choć na początku wydawał się bardzo spłoszony i nie ufny. Podoba mi się jak ze mną "dyskutuje" w swoim kocim języku ale czuję że to raczej głos żalu.Mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto go pokocha i się nim zaopiekuje. Poszukuję tylko i wyłącznie osoby odpowiedzialnej i poważnej aby już nigdy nie poczuł się odrzucony a jego koci głosik zabrzmiał radośnie...

COLIN: Wiek: ok. 6 lat. Waga: ok. 18 kg. Kastracja/Sterylizacja: Tak Szczepienia: Tak Czip: Tak Dzień dobry, jestem Colin. W swym dotychczasowym życiu zaznałem wiele bólu. Choć cierpię na ślepotę i nigdy nie zobaczę swojego człowieka, dzięki innym zmysłom doskonale wiem, kto jest przy mnie. Pomimo moich niedoskonałości jestem wesołym i kochanym psiakiem. Proszę daj mi szansę, a sam się przekonasz. Z dnia na dzień coraz bardziej ufam człowiekowi, powoli przyzwyczajam się też do obecności innych czworonogów. Moim największym marzeniem jest znaleźć człowieka, który pokocha mnie takiego, jakim jestem. Ofiaruje mi miłość i bezpieczeństwo. A ja obiecuję z całego serca, że odwdzięczę się tym samym. :) Zaopiekuj się mną, a nasze wspólne życie zmieni się na lepsze. HAL, HAL!!! :) Jeśli chcesz zostać moim towarzyszem na całe życie: – wypełnij ankietę!!! https://www.kudlatyprzyjaciel.pl/psy-do-adopcji/%C5%82atka – przed przyjazdem do nowego domu obowiązuje również wizyta przed adopcyjna. Oraz umowa adopcyjna.

MAX - MĄDRY KOCHANY PIES WYRZUCONY Z AUTA! SZUKA DOMU Kochani, ten młody psiak Ok. 2/3 lat szuka domu. Został wyrzucony z auta na wsi . Jest dość masywny, ale niski - mieszanka z owczarkiem długowłosym - wesoły, lubi inne psy - Kochany, lubi się przytulać - Posiada książeczkę zdrowia, szczepienia, odrobaczony itd. - Przebywa w Perzowie (woj. Wielkopolskie), 30 min. autem od Wrocławia, w razie potrzeby postaram się pomóc z transportem - Jest w przechowalni gminnej w kojcu, skąd nie może wychodzić, czeka aż ja raz na 2 tyg przyjadę i wyjdę z nim na spacer i pobawię się jeżeli nie znajdziemy domu niedługo trafi do schroniska bez wolontariatu. - W razie zainteresowania tel. Do mnie 733 +064+271 - Proszę o pomoc kto go pokocha, dajmy mu szanse na godne życie przy człowieku.

Cześć! Jestem Gwizdek:) Jestem średnim psiakiem ok 15 kg. Ciężko określić mój wiek, bo mój poprzedni właściciel o mnie nie dbał...Do schroniska przyjechałem z raną na biodrach - jestem już po zabiegu i czuję się o niebo lepiej! Możliwe więc, że jestem psiakiem w średnim wieku, ok 5 lat. W schronisku wszyscy o mnie dbają, ale to jednak nie jest prawdziwy dom. Szukam kogoś kto mnie pokocha i będzie o mnie dbał, czy to będziesz Ty? Jestem bardzo pozytywnym i spokojnym psiakiem. Kocham spacerować :) Ładnie chodzę na smyczy. Bardzo lubię ludzi i ich obecność. Akceptuje inne psy, w przypadku gdybym miała być kolejnym psem w domu chętnie umowie się na spacer równoległy. Moja reakcje na koty można sprawdzić. Czekam na Ciebie w schronisku w okolicy Tarnowskich Gór. Po więcej informacji zadzwoń do mojej opiekunki adopcyjnej. Jeżeli nie odbierze to wyślij smsa, napisz, że to o mnie chodzi, a na pewno oddzwoni. Jeśli miałby to być kolejny pies w domu to konieczny jest spacer równoległy z psem rezydentem. Reakcja na koty może zostać sprawdzona w razie potrzeby. Na spacery zapoznawcze umawiamy się po uprzednim kontakcie telefonicznym oraz po wypełnieniu ankiety przedadopcyjnej, którą nasi wolontariusze wysyłają na maila. Opiekun adopcji- Martyna tel: 66*******11

MALUTKA KUMA PO ŚMIERCI OPIEKUNA SZUKA NOWEGO DOMKU Witajcie na imię mam Kuma i szukam nowego opiekuna. Mam około 3/4 lat i zawali mi się cały uporządkowany świat Miałam, dom ale mój Pan umarł a ja trafiłem za kraty Schroniska. Jestem malutką w pierwszym kontakcie nieśmiałą sunią. Gdy już kogoś poznam, to cieszę się jak szalona Uwielbiam się tulić i miziać, bawić z człowiekiem. Umiem chodzić na smyczy i kocham wesołe spacerki. Po zapoznaniu mogę zamieszkać z innym psem lub suczką Kto mnie pokocha już na zawsze do końca moich dni? Na nowy domek czekam w Schronisku w Zawierciu. Zadzwoń: 515 - pokaż numer telefonu - i podaruj Kumie kochający dom, proszę dzwonić w godzinach otwarcia czyli od pon - pt od 9 do 15, w weekend od 10 do 13

Cześć, nazywam się Pompon i jestem 7-8 letnim psiakiem w typie terierka. Jestem kompaktowy, ważę tylko 10 kg. Wiele miejsca Ci nie zajmę. Mimo mojego wieku nadal mam dużo energii i jeszcze więcej miłości do oddania. Mam tylko 2 tygodnie... zanim wyślą mnie do schroniska bez wolontariatu. Jeśli teraz nie znajdę domu, pewnie umrę za kratami Moje życie nie zawsze było łatwe, ale staram się nie tracić nadziei, że znajdę kochający dom. Mam czarne, błyszczące futerko i mądre oczy, które mówią więcej niż tysiąc słów. Będę wiernym przyjacielem, który uwielbia długie spacery i wieczory spędzane na wspólnym przytulaniu. Zawsze jestem gotów na małą przygodę czy nową zabawę. Oj! Najbardziej na świecie lubię węszyć i jeść. Dogaduję się z innymi pieskami, więc jeśli masz już psiaka, to jest szansa że będziemy najlepszymi kumplami. Szukam kogoś, kto pokocha mnie całym sercem, kto zrozumie, że choć jestem już starszym psiakiem, moje serce bije równie mocno i pełne jest miłości. Chciałbym znaleźć człowieka, który da mi ciepły kąt, bezpieczeństwo i troskę, której potrzebuję. Jeśli masz w swoim domu miejsce dla małego, czarnego psiaka, który każdego dnia będzie Ci dziękować za każdy gest dobroci – to może właśnie znalazłeś swojego nowego najlepszego przyjaciela. Pompon czeka... Wykastrowany, zaszczepiony, zaczipowany czeka na Ciebie 30 km od Warszawy. Zadzwoń do nas już dziś. Nie pozwól, aby Pomponik spędził kolejne dni za kratami, bez rodziny. tel. 50********44

Opis ofertyKolejna łańcuchowa, wiejska sunia czeka na odmianę losu Jaka jest Rubi ? To czuła psinka, prawdziwa, wierna przyjaciółka. Rubi jest tak wdzięcznym psiakiem, że każdy kto ją pokocha wygra los na loterii ale musi dać jej czas na oswojenie . Rubi na smycz nie ciągnie, nie szarpie, jest przyjazna do innych psiaków ‍????, akceptuje koty . Rubi potrzebuje czasu by zaufać, jest lękliwa ale nie ma w niej cienia agresji. Cierpliwość, wyrozumiałość i miłość sprawią, że Rubi odnajdzie się w nowym życiu tak jak odnalazła się u mnie . Tyle czułości jak Rubi dał mi mało który psiak. Na początku bała się do mnie podejść ale po dwóch tygodniach spała już ze mną w łóżku . Jeśli szukacie łagodnej i tulastej suni to Rubi jest Waszym ideałem . ️ Rubi jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona i zabezpieczona od pcheł i kleszczy, ️ Waży ok.12kg, sięga do połowy łydki, ️ Wiek ok. 2 lata. Sunia przebywa w okolicach Włodawy, woj. lubelskie. Do dobrego domu zawieziemy sunię nawet na koniec świata . Kochani udostępniajcie post . Fundacja WŁODAWA DLA ZWIERZĄT 883+489 +694

Opis ofertyJestem Bobiś, mam podobno 8 lat, nie znam życia w domu, a w ogóle raczej nie znam dobrego życia. Byłem psem podwórkowym i jestem niewidomy... ale bardzo dobrze słyszę, mam sprytny nosek i jeszcze całkiem młode ząbki. 6 kwietnia 2024 zostałem potrącony przez samochód. Jakaś dobra dusza wezwała do mnie pomoc. Trafiłem do lecznicy, gdzie zostałem przebadany i zaopiekowany. Mimo ogłaszania mój właściciel mnie nie odebrał. Po kilkudniowym pobycie w lecznicy ciocie z Fundacja "Le psy świat" zabrały mnie do przystani wolontariusza. Tutaj poznałem duuużooo fajnych ludzi i najlepsiejszego kumpla Liska. Piękny Lisek dzisiaj pojechał do domku a ja zostałem sam. Bardzo tęsknię za moim przyjacielem i płaczę. Chciałbym byśmy byli zawsze razem ale po co komu niewidomy pies podwórkowy? Ciocie się o mnie bardzo martwią, mówią że ze mnie super pies i że na pewno znajdzie się jeszcze ktoś kto mnie pokocha. I że one też mnie kochają! Z utęsknieniem czekam na ten jedyny dom. Byłoby mi miło gdyby był z podwórkiem, gdzie mógłbym do woli obwąchiwać wszystkie kąty. Marzy mi się psi przyjaciel, z którym będzie mi raźniej na spacerkach i który mógłby być dla mnie przewodnikiem. Ciocie mnie chwalą , że coraz ładniej chodzę na smyczy i że się szybko uczę. A poza tym to lubię wszystkich. Lubię ludzi zwłaszcza tych , którzy mnie miziają i dają smaczki. Mógłbym być przyjacielem każdego pieska, dlatego do każdego z całej psiej siły macham ogonkiem i pokazuje jak się cieszę ze spotkania. Obecnie przebywam w Kobyłce pod Warszawą. Jeśli chcesz dać mi, ślepotkowi Bobisiowi, szansę na dobre życie to napisz lub zadzwoń: 503 - pokaż numer telefonu - oraz 604 - pokaż numer telefonu -

Cześć, jestem Bary i mam MARZENIE! Bary jest po dwóch operacjach prostowania łapek i wszystko zagojone poprawnie, Na pomoc Barego ściągneliśmy lekarza ortopedę aż z Wielkiej Brytanii mającego doświadczenie w tych trudnych przypadkach. Operacje przebiegły rewelacyknie piesek chodzi na prostych lapkach. Nie ma już powodu ,żeby mieszkał w przytulisku. Bary jest niskopiennym psem taki jamnik XXL. Ma teraz ok 3/4 lat. Większość tego życia to albo tułaczka i przepędzanie albo przytulisko... Przed nim całe życie, kto go pokocha? Chciałbym, żeby mnie ktoś pokochał i zabrał do domu ale takiego bez schodów, domu prawdziwego gdzie będe najcudownieszym psem dla mojej rodziny. Rodziny, która będzie mieszkala w bloku z winda abym nie musiał chodzić po schodach. Tak długo czekam na tę chwilę i NIC cisza. Inne psy przychodzą do przytuliska i odjeżdżają wtulone w swoich ludzia i patrzę tęsknie i czekam na CUD. Stukneły mi 4 lata. Większość z nich spędziłem tutaj, w Znajdkach gdzie uratowano mi chore łapki. Jednak co dom , to nie przytulisko. Potrzebuję więcej spacerów, bo mam nadwagę. i potrzebuję rąk do głaskania i przytulania a podziękuję wielką milością i oddaniem. Nadal czekam ale wiem. z tam gdzieś jest mój pancio tylko jeszcze o tym nie wie , jeżeli pragniesz mnie uszczęśliwić to dzwoń tel. do kontaktu. 664 - pokaż numer telefonu - Bary pomieszkuje w przytulisku k/Radzymina woj. mazowieckie, przyjedź popytaj o mnie i zabierz do domu

Dora vel Jadzia DO ADOPCJI To niesamowicie zrównoważona, przyjazna i ufna suczka. Typowa przedstawicielka swojej rasy - kundelka - z wyglądu przeciętna czarnulka, niczym się nie wyróżniająca spośród psów proszących o dom a jednak ma w sobie to coś co po pierwszym spacerze z nią chwyta za serce. Patrzy na Ciebie tymi wielkimi ślepiami, wciska mokry nos w rękę prosząc o smaczek i stawia uszy w oczekiwaniu na coś dobrego. Jest łagodna, ułożona i szybko się przywiązuje, na pewno będzie wspaniałą przyjaciółką. Akceptuje inne psiaki i nie ma problemu z ich obecnością. Obecnie mieszka w boksie z drugą sunią i samcem. Na smyczy chodzi pięknie przy nodze nigdzie się nie spiesząc. Taki z niej trochę wyrośnięty jamnik. Choć wśród bardziej urodziwych psiaków ma dużą konkurencję to nie traci nadziei, że znajdzie się ktoś kto ją pokocha i ofiaruje ciepły dom. Wiek: 12lat Waga: 16 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Dora vel Jadzia DO ADOPCJI To niesamowicie zrównoważona, przyjazna i ufna suczka. Typowa przedstawicielka swojej rasy - kundelka - z wyglądu przeciętna czarnulka, niczym się nie wyróżniająca spośród psów proszących o dom a jednak ma w sobie to coś co po pierwszym spacerze z nią chwyta za serce. Patrzy na Ciebie tymi wielkimi ślepiami, wciska mokry nos w rękę prosząc o smaczek i stawia uszy w oczekiwaniu na coś dobrego. Jest łagodna, ułożona i szybko się przywiązuje, na pewno będzie wspaniałą przyjaciółką. Akceptuje inne psiaki i nie ma problemu z ich obecnością. Obecnie mieszka w boksie z drugą sunią i samcem. Na smyczy chodzi pięknie przy nodze nigdzie się nie spiesząc. Taki z niej trochę wyrośnięty jamnik. Choć wśród bardziej urodziwych psiaków ma dużą konkurencję to nie traci nadziei, że znajdzie się ktoś kto ją pokocha i ofiaruje ciepły dom. Wiek: 12lat Waga: 16 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Dora vel Jadzia DO ADOPCJI To niesamowicie zrównoważona, przyjazna i ufna suczka. Typowa przedstawicielka swojej rasy - kundelka - z wyglądu przeciętna czarnulka, niczym się nie wyróżniająca spośród psów proszących o dom a jednak ma w sobie to coś co po pierwszym spacerze z nią chwyta za serce. Patrzy na Ciebie tymi wielkimi ślepiami, wciska mokry nos w rękę prosząc o smaczek i stawia uszy w oczekiwaniu na coś dobrego. Jest łagodna, ułożona i szybko się przywiązuje, na pewno będzie wspaniałą przyjaciółką. Akceptuje inne psiaki i nie ma problemu z ich obecnością. Obecnie mieszka w boksie z drugą sunią i samcem. Na smyczy chodzi pięknie przy nodze nigdzie się nie spiesząc. Taki z niej trochę wyrośnięty jamnik. Choć wśród bardziej urodziwych psiaków ma dużą konkurencję to nie traci nadziei, że znajdzie się ktoś kto ją pokocha i ofiaruje ciepły dom. Wiek: 12lat Waga: 16 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Dora vel Jadzia DO ADOPCJI To niesamowicie zrównoważona, przyjazna i ufna suczka. Typowa przedstawicielka swojej rasy - kundelka - z wyglądu przeciętna czarnulka, niczym się nie wyróżniająca spośród psów proszących o dom a jednak ma w sobie to coś co po pierwszym spacerze z nią chwyta za serce. Patrzy na Ciebie tymi wielkimi ślepiami, wciska mokry nos w rękę prosząc o smaczek i stawia uszy w oczekiwaniu na coś dobrego. Jest łagodna, ułożona i szybko się przywiązuje, na pewno będzie wspaniałą przyjaciółką. Akceptuje inne psiaki i nie ma problemu z ich obecnością. Obecnie mieszka w boksie z drugą sunią i samcem. Na smyczy chodzi pięknie przy nodze nigdzie się nie spiesząc. Taki z niej trochę wyrośnięty jamnik. Choć wśród bardziej urodziwych psiaków ma dużą konkurencję to nie traci nadziei, że znajdzie się ktoś kto ją pokocha i ofiaruje ciepły dom. Wiek: 12lat Waga: 16 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Dora vel Jadzia DO ADOPCJI To niesamowicie zrównoważona, przyjazna i ufna suczka. Typowa przedstawicielka swojej rasy - kundelka - z wyglądu przeciętna czarnulka, niczym się nie wyróżniająca spośród psów proszących o dom a jednak ma w sobie to coś co po pierwszym spacerze z nią chwyta za serce. Patrzy na Ciebie tymi wielkimi ślepiami, wciska mokry nos w rękę prosząc o smaczek i stawia uszy w oczekiwaniu na coś dobrego. Jest łagodna, ułożona i szybko się przywiązuje, na pewno będzie wspaniałą przyjaciółką. Akceptuje inne psiaki i nie ma problemu z ich obecnością. Obecnie mieszka w boksie z drugą sunią i samcem. Na smyczy chodzi pięknie przy nodze nigdzie się nie spiesząc. Taki z niej trochę wyrośnięty jamnik. Choć wśród bardziej urodziwych psiaków ma dużą konkurencję to nie traci nadziei, że znajdzie się ktoś kto ją pokocha i ofiaruje ciepły dom. Wiek: 12lat Waga: 16 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Dora vel Jadzia DO ADOPCJI To niesamowicie zrównoważona, przyjazna i ufna suczka. Typowa przedstawicielka swojej rasy - kundelka - z wyglądu przeciętna czarnulka, niczym się nie wyróżniająca spośród psów proszących o dom a jednak ma w sobie to coś co po pierwszym spacerze z nią chwyta za serce. Patrzy na Ciebie tymi wielkimi ślepiami, wciska mokry nos w rękę prosząc o smaczek i stawia uszy w oczekiwaniu na coś dobrego. Jest łagodna, ułożona i szybko się przywiązuje, na pewno będzie wspaniałą przyjaciółką. Akceptuje inne psiaki i nie ma problemu z ich obecnością. Obecnie mieszka w boksie z drugą sunią i samcem. Na smyczy chodzi pięknie przy nodze nigdzie się nie spiesząc. Taki z niej trochę wyrośnięty jamnik. Choć wśród bardziej urodziwych psiaków ma dużą konkurencję to nie traci nadziei, że znajdzie się ktoś kto ją pokocha i ofiaruje ciepły dom. Wiek: 12lat Waga: 16 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jarzyna DO ADOPCJI Ten dostojny psiak jest twarzą naszego schroniska. Siedzi tu już kilka lat i najwyraźniej jest niewidzialny. To duży, łagodny jak baranek pies, w którym drzemie szczenięca radość. Spacery sprawiają mu ogromną przyjemność- robimy je rano i popołudniu, bo Jarzyna trzyma czystość!! Choćby nie wiem co się działo nie załatwi się w boksie, nawet na wybiegu, tylko dopiero, gdy weźmie się go na spacer. To ogromny plus dla kogoś, kto chciałby mieć go w mieszkaniu. Do domu również się nadaje, ale trzeba uważać z podwórkiem, bo przeskoczy każde ogrodzenie. Jest bardzo inteligenty i spostrzegawczy. No i uparty! Jak wybierze swoje miejsce, to nie ma mocnych, żeby go przekonać do innego. Nie akceptuje innych psów. Nie chcemy go już ciągnąć na siłę do boksu, gdy wraca ze spaceru. Chcemy, żeby ostatni spacer u nas odbył się z jego przyszłym właścicielem, który zabierze go prosto do ciepłego domu. Jarzyna z pewnością pokocha całym sercem i będzie się miało wrażenie, że jego ogromny pychol promienieje z uśmiechu. Wiek: 10 lat Waga: 36 kg Psiak przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Rytlowie, ale możliwy transport na terenie całej Polski. Kontakt do mnie w sprawie adopcji 530 - pokaż numer telefonu -

Jestem Suzi, suczką o nienachalnej urodzie (tak mówią). Ale za to mam piękne oczy. Wychowałam się na wiejskim podwórku z rodzeństwem. Mój pan umarł, a rodzina nas nie chciała. Dlatego jestem w przytulisku. Zoperowali mi guzy na listwie mlecznej i teraz łatwiej mi chodzić. Czeka mnie jeszcze jedna operacja, ale jestem dobrej myśli. Nie mam złudzeń co do adopcji… Kto chciałby adoptować wiejską suczkę? Ta sunia to typowy niewidzialny pies. Mieszkała na wsi i nikt nie zwracał na nią uwagi. Guzy, z jakimi trafiła do schroniska powstawały latami i były na tyle duże, że przeszkadzały jej chodzić! Ale nikt nie zdecydował się jej pomóc. Na szczęście po operacji okazało się, że nie ma przerzutów, a wyniki krwi są dobre, więc pomagamy jej godnie żyć. Suzi trafiła do schroniska razem z Lili i Malwinem. To trójka uroczych, spokojnych, przyjacielskich psiaków, które spędziły swoje dotychczasowe życie na jednym wiejskim podwórku, przy budzie. Gospodarz umarł, a psami nie miał kto się zaopiekować.Są ze sobą bardzo zżyte, kochają i cieszą się każdym dniem i miską pełną jedzenia. Tak niedużo im do szczęścia potrzeba. Mimo, że nie znały dotąd takiego życia (spacery) szybko się przystosowały do nowych realiów. Są niesamowite. Grzecznie czekają na zapięcie szelek, chodzą w psim zaprzęgu jakby umiały to robić od zawsze. Ze wzajemnym poszanowaniem. Pierwsze dni w schronisku były dla nich bardzo trudne. Trzęsły się ze strachu, o spacerach nie było mowy. Stres, smutek, rozpacz – taki był początek ich „nowego” innego życia. A teraz? świetnie sobie radzą. Choć chyba dopiero w Przytulisku miały pierwszy kontakt z weterynarzem… Malwin został wykastrowany. Lili jest po kastracji ratującej życie (miała rozległe ropomacicze). Suzi jest po pierwszej operacji usunięcia guzów na listwie mlecznej (czeka ją jeszcze druga). Po opanowaniu dolegliwości i kastracjach, przez chwilę cała ekipa była razem w jednym kojcu. Ich przyjaźń i związanie ze sobą jest niesamowite. Była radość na wspólną budę, razem chodziły na spacery. Spokojne, miłe nienachalne. Nakarmione pysznościami, zadbane cieszyły się każdym dniem. Niestety Malwinek opuścił je bo zmaga się z poważną dolegliwością jelitową. Dziewczyny Suzi i Lili zostały same. Nadal są jednak bardzo grzeczne, posłuszne, „nie wadzą nikomu”. Może ktoś pokocha te opuszczone sunie? Odwdzięczą się z nawiązką. Kochają się ogromnie, razem mieszkają w jednym kojcu, w jednej budzie i razem chodzą na spacery. Posłusznie, grzecznie idą tam gdzie trzeba. Są tak niesamowite, że aż wzruszające. Takie niedzisiejsze. Wspaniałe. Gdyby trafiły do jednego domu, to byłoby wydarzenie roku. suczka jest w Dębicy, woj. podkarpackie tel. 88*******58

Żeby zrozumieć Antka, trzeba poznać jego historię. Wiem, że opis jest długi, ale proszę przeczytaj zanim zainteresujesz się adopcją Antoniego. Antoni nie miał łatwego startu w życie, zostawiony sam sobie już jako szczeniak, przeganiany na każdym kroku przez około dwa lata nauczył się życia na ulicy, zdobywania pokarmu, uciekania przed kopniakami, przed złą ręką człowieka, który nie lubi jak obcy pies wchodzi na jego piękną posesję. Tośkowi-szczeniakowi nie dane było poznać co to dobry dotyk, i że człowiek prócz kopniaka może przytulić. Żaden ze spotkanych ludzi nie dał Antkowi szansy na poznanie życia domowego psa. Antoś za to doskonale poznał co to znaczy być psem niechcianym, bezdomnym, niekochanym . Wszystko zmieniło się w jesienny deszczowy wieczór. Antek wpadł pod samochód. Mimo przerażenia, z bólu nie był w stanie uciec. Siedział w rowie i jak umiał zębami bronił się przed pomocą, której chciała udzielić mu jedna jedyna uparta Kobieta, która zauważyła w ciemnym rowie błyszczące oczka Tośka . Nie odpuściła, choć Antonio nie był najmilszy - przez kilka godzin pilnowała kłapiącego zębami z bólu Antka, aż nadjechała pomoc. Wykończonego, połamanego i przerażonego Antonia SM przywiozła do zaprzyjaźnionego gabinetu (na szczęście nie tam gdzie zwykle, bo trafiłby do schroniska, gdzie nikt nie patyczkowałby się z kłapiącym zębami Antkiem i spędziłby tam pewnie resztę życia) . Pamiętam ten dzień doskonale - strażnicy ostrzegali mnie, że Antek gryzie, żebym nie podchodziła do niego. Pamiętam jak wyjęłam go z ich samochodu, a on wtulił się obolały we mnie i dał zanieść do gabinetu. W kolejnych dniach nie było jednak już tak łatwo, każde zbliżenie do boksu Antka ukazywało komplet jego uzębienia, ale dość szybko Tosiek zaczął mi ufać. Wprawdzie burczał na mnie, ale łypał też jednym okiem z ciekawością - co ta baba wyprawia, nie bije, nie kopie, nie przegania i o psi bogowie miskę z jedzeniem pod nos podsuwa i gada jak najęta - jedz słonko, mój ty śliczny, kochany będzie dobrze, nie bój się piesku (tia tere fere nie bać się człowieka to zaraz kuksańca dostaniesz, Antko miej się na baczności, nie daj się przekupić). Ale Antek z każdym dniem bacznie obserwując i testując przekupić się daje . Antek trafił do nas połamany, obolały. W jego małym ciałku nasi weterynarze znaleźli śrut, więc prócz kopniaków Antko został dla kogoś żywą tarczą . Od tego czasu minęło wiele miesięcy, Antoś to już zupełnie inny pies. Bardzo szybko się uczy, jest mądralą łapiącą w lot czego od niego człowiek chce. Umie siadać, dawać łapę, leżeć. Antek szuka domu, swojego człowieka, któremu zaufa, którego pokocha jak mnie i opiekunkę w hoteliku - a kocha bardzo . Antonio czeka na człowieka świadomego potrzeb psa po przejściach, który da mu czas żeby rozkwitł, żeby złapał wiatru pod łapki, żeby odzyskał zmarnowane od szczeniaka psie życie. To młody psiak, ma ok. 3,5 roku. Ma szansę w kochającym cierpliwym domu rozkwitnąć, posmakować radości psiego szczęśliwego życia . Antkowi dużo trzeba pokazać, dużo wytłumaczyć - pewnie i dużo wybaczyć, ale to pies wyjątkowy i takiego domu mu szukamy. Zaufał nam, Dorotę w hoteliku pokochał całym serduchem, jest ogromnie dzielny w poznawaniu nowego życia i jesteśmy z niego bardzo dumne . Oczywiście, że nie zapomniał wszystkiego z poprzedniego życia, nadal jest nieufny, nadal wystraszony potrafi burknąć, pokazać zęby, nawet w zapomnieniu złapać za łydkę, ale my już wiemy, że to jego krzyk, gdy przekroczymy jego granicę - ej człowiek to jeszcze nie czas na klepanie mnie po tyłku bez zapowiedzi. Jest świetnym kandydatem na genialnego kumpla, ale ktoś kto zdecyduje się zamieszkać z Antonim musi pamiętać, że Antek wiele złego przeszedł - pokocha, dostosuje się do warunków życia z człowiekiem, ale musi zaufać, musi to zrobić w swoim tempie, musi dostać czas i spokój . Na pewno nie może zamieszkać w domu z dziećmi, dzieciaki potrzebują kumpla, który jest odporny na nagłe zwroty akcji, na krzyk i wesołą wrzawę. Antek tego nie potrafi, ktoś kiedyś zabrał mu beztroskie życie, skrzywdził psiego dzieciaka i teraz on jest czujny, bywa napięty jak strzała, bacznie obserwuje, nie lubi być zaskakiwany. No i nie ukrywajmy nie znosi wizyt u weterynarza, choć smaczki potrafią zdziałać cuda. Fajnie by było gdyby miał w nowym domu szczelny ogródek, ale spacery to konieczność no i sofa też . Antek na spacerach jest bardzo grzeczny , ale nie można go spuścić ze smyczy, za długo był zdany na siebie samego i to jeszcze u niego bierze górę nad relacją z człowiekiem. To pies bardzo samodzielny, wie czego chce, jego człowiek musi to wiedzieć i szanować, ale też nie może pozwolić sobie wejść na głowę, bo Antko trochę z pinczera ma i zapędy na króla świata oczywiście też miewa. Antek jest małym pyrtkiem tak naprawdę, zdjęcia przekłamują jego wielkość. Waży ok. 11 kg. Jest zdrowy, wykastrowany, zaszczepiony. Potrzebuje doświadczonego, opanowanego, spokojnego człowieka, który będzie nadal mu pokazywał, że życie z ludźmi może być super. Antko mieszka w okolicy Myślenic. Obowiązuje procedura adopcyjna .

CICHUTKA, POKORNA, DELIKATNA SZARA MYSZKA ZA KRATAMI... !! SZIRA - PRZERAŻONA PIĘKNOŚĆ W TYPIE HUSKY... TO NAJBIEDNIEJSZA SUNIA W SCHRONISKU !! !! !! Szirka to cudowna, łagodna, wrażliwa sunieczka, która właśnie wylądowała za kratami. Nikt jej nie szukał, nie pytał, to zadziwiające jak tak cudowny pies mógł trafić do schroniska... Pierwsze chwile Sziry za kratami to jest jakiś koszmar, pozostawiona sama trzęsie się ze strachu, bardzo płacze za człowiekiem. Ma zerowe poczucie swojej wartości... W swoim ogromnym pragnieniu bliskości człowieka jest tak pokorna i skromna, że aż łzy cisną się do oczu... Tak bardzo pragnie, aby ktoś ją pokochał i zabrał z tego strasznego dla niej miejsca... :-( Tak bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, ale nie jest nachalna. Jakby nie wierzyła, że zasługuje na odrobinę czułości i uwagi... !! JEST TAK BARDZO SMUTNA... ZA KRATAMI ZGASŁA, NIE MA JUŻ NADZIEI NA NIC... BARDZO MARTWIMY SIĘ O NIĄ... SMUTEK BIJĄCY Z JEJ OCZU WSKAZUJE, ŻE SZIRA STRACIŁA JUŻ RESZTKI NADZIEI NA LEPSZE JUTRO... Najgorsze było pozostawienie jej samej w kojcu. Szirka patrzyła na mnie tak przeszywająco smutnym i zawiedzionym wzrokiem... Nie protestowała, ale ból w jej oczach złamał moje serce... Po chwili, gdy już została sama, zwinęła się w kłębuszek i zamknęła oczka jakby chciała zniknąć... I znowu trzęsła się z zimna i przerażenia... * Szira ma ok. 4 lat, waży ok. 25kg * jest zgodna z innymi pieskami * spaceruje na smyczy, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem * jest po sterylizacji * nie znamy jej reakcji na koty, niestety nie mamy jak go sprawdzić Czy znajdzie się ktoś kto ją pokocha i będzie chronił już na zawsze !? Szira przebywa w schronisku w województwie łódzkim. W razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji : 5 0 5 6 8 2 0 2 9 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Nie wydamy Sziry do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w przyszłym miejscu zamieszkania pieska. !! Błagam !! Spójrz w jej oczy... zobacz jej ból zamknięty w pięknym wnętrzu, umierającym bez człowieka za kratami...

CICHUTKA, POKORNA, DELIKATNA SZARA MYSZKA ZA KRATAMI... !! SZIRA - PRZERAŻONA PIĘKNOŚĆ W TYPIE HUSKY... TO NAJBIEDNIEJSZA SUNIA W SCHRONISKU !! !! !! Szirka to cudowna, łagodna, wrażliwa sunieczka, która właśnie wylądowała za kratami. Nikt jej nie szukał, nie pytał, to zadziwiające jak tak cudowny pies mógł trafić do schroniska... Pierwsze chwile Sziry za kratami to jest jakiś koszmar, pozostawiona sama trzęsie się ze strachu, bardzo płacze za człowiekiem. Ma zerowe poczucie swojej wartości... W swoim ogromnym pragnieniu bliskości człowieka jest tak pokorna i skromna, że aż łzy cisną się do oczu... Tak bardzo pragnie, aby ktoś ją pokochał i zabrał z tego strasznego dla niej miejsca... :-( Tak bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, ale nie jest nachalna. Jakby nie wierzyła, że zasługuje na odrobinę czułości i uwagi... !! JEST TAK BARDZO SMUTNA... ZA KRATAMI ZGASŁA, NIE MA JUŻ NADZIEI NA NIC... BARDZO MARTWIMY SIĘ O NIĄ... SMUTEK BIJĄCY Z JEJ OCZU WSKAZUJE, ŻE SZIRA STRACIŁA JUŻ RESZTKI NADZIEI NA LEPSZE JUTRO... Najgorsze było pozostawienie jej samej w kojcu. Szirka patrzyła na mnie tak przeszywająco smutnym i zawiedzionym wzrokiem... Nie protestowała, ale ból w jej oczach złamał moje serce... Po chwili, gdy już została sama, zwinęła się w kłębuszek i zamknęła oczka jakby chciała zniknąć... I znowu trzęsła się z zimna i przerażenia... * Szira ma ok. 4 lat, waży ok. 25kg * jest zgodna z innymi pieskami * spaceruje na smyczy, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem * jest po sterylizacji * nie znamy jej reakcji na koty, niestety nie mamy jak go sprawdzić Czy znajdzie się ktoś kto ją pokocha i będzie chronił już na zawsze !? Szira przebywa w schronisku w województwie łódzkim. W razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji : 5 0 5 6 8 2 0 2 9 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Nie wydamy Sziry do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w przyszłym miejscu zamieszkania pieska. !! Błagam !! Spójrz w jej oczy... zobacz jej ból zamknięty w pięknym wnętrzu, umierającym bez człowieka za kratami...