Pokochaj mnie , adoptuj.

Ozi to piękny, około 5 letni pies w typie rasy. Jego waga sięga 11kg. Został odebrany z trudnych warunków. Jest żywiołowym, wpatrzonym w człowieka pełnym uroku pieskiem. to piesek łagodny do ludzi, dzieci i zwierząt. Uwielbia spacery, nawet dłuższe. Dobrze dogaduje się z psami. Zachowuje czystość w domu. Jest zaszczepiony, odrobaczony i posiada czipa oraz paszport. Szuka odpowiedzialnego domu, w którym rodzina będzie mobilna i zawsze znajdzie czas na wspólne spacery z psem. To nie jest typ kanapowca, potrafi odpoczywać na kanapie, jednak bardziej woli spacer i ruch na świeżym powietrzu. Stąd polecam dla osoby aktywnej. Ozi przebywa w domu tymczasowym w Tomaszowie lubelskim, woj. lubelskie. Czas w domu tymczasowym już dobiega końca. Warunki tylko domowe. Obowiązuje wizyta przedadopcyjna oraz podpisanie umowy adopcyjnej. Jeśli chcesz adoptować Ozi i podarować mu najlepszy dom, zadzwoń.

SID przyjazny psiak owczarek mix szuka kochającego domku. Psiak ma 4 lata, waży 25 kg Nasze psy są wysterylizowane, z wyjątkiem szczeniąt i tych w stosunku do których są przeciwwskazania zdrowotne, posiadają komplet szczepień, mają wszczepionego czipa , nowy opiekun otrzymuje książeczkę zdrowia zwierzaka z odpowiednimi wpisami. Nasze wszystkie psy (ok 60)są w ogłoszeniach użytkownika pakasia999, proszę wpisać - Cała Polska. Pomożemy w dowiezieniu psiaka do innego miasta. Jeśli jesteś zainteresowany adopcją i chcesz uzyskać bliższe info na temat pieska, zadzwoń do wolontariuszki. Nie odpowiadamy na smsy. Można dzwonić od 7.00- 20.00,także w niedziele i święta. KONTAKT w sprawie adopcji: 534 - pokaż numer telefonu -

Opis ofertyProsto z kanapy do przytuliskowego boksu Wituś trafił do kojca gminnego po śmierci opiekuna Mimo tego to super pozytywny, rubaszny, ufny grubasek; nie jest zatuczony, wygląda po prostu dobrze. Cieszy się do ludzi, podchodzi ufnie. Robi się coraz zimniej, a on nawet nie zna budy! Co z nim będzie gdy nadejdą mrozy? Czy zdążymy znaleźć mu dom? Czy pochyli się ktoś nad losem psa, któremu dosłownie zawalił się świat? Wituś to piesek w średnim wieku. Ma pewnie z 5 lat, krótkie łapki, waży około 10 kg. Tylko czy zazna jeszcze w życiu czułego dotyku kochającego człowieka? Błagamy o dom dla tego cichego, miłego pieska. Niech bezdomność będzie tylko krótkim epizodem w życiu Witusia Piesek przebywa w gminnej przechowalni w Kozienicach województwo mazowieckie Kontakt w sprawie adopcji pieska wyłącznie telefoniczny 601 - pokaż numer telefonu - lub 517 - pokaż numer telefonu - lub 510 - pokaż numer telefonu - Adoptuj cudowna puchatą kulkę szczęścia

Adoptuj nie kupuj daj dom bezdomniaczkowi Jestem Pako bardzo grzecznym pieskiem i szukam bardzo pilnie domku. Jeżeli nie znajdę domku to pojadę do schroniska bez wolontariatu, czy zjadę domek ? blagam daj mi go bo inaczej w nim zginę!!! Pako to piękny i bardzo kochany malec waży ok 6kg i ma 8 miesięcy. Dzięki cioci jestem ślicznym i mądrym malcem. Zostałem wykąpany i odrobaczony. Ciocia powiedziała mam się nie martwić, że znajdzie mi domek a więc czekam . Jestem w Bydgoszczy, to piękne miasto z bardzo dobrymi ludziami, zadzwoń do cioci 608+ 487 +711 zabierz mnie do siebie, pokochaj.

Adoptuj nie kupuj pokochaj bezdomniaczka a znajdziesz w nim przyjaciela na całe życie. JIMMY Choć w schronisku dramat goni dramat,jednak to JIMMY jest obecnie jednym z najbardziej smutnych psów. Przez kilka tygodni koczował na parkingu pod samochodami. Głodował i czekał na ratunek, dziś nie wychodzi z budy,nie szczeka,nie próbuje zwrócić na siebie uwagi. Tak wygląda psia depresja. Kiedy pojawi się w schronisku bliska mu wolontariuszka,wtula się całym sobą jakby chciał powiedzieć PROSZĘ ZABIERZ MNIE STĄD, NIE WIEM JAK DŁUGO TU WYTRZYMAM! Pies, który tak bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem cierpi za kratami podwójnie. Nie bądź obojętny,daj dom Wiek ok.2 lat, wielkość ok.45cm,waga ok 15kg. Szczytno, kontakt 607 - pokaż numer telefonu - .

Adoptuj nie kupuj pokochaj bezdomniaczka i da dom pełen miłości. Zojka ma 2 latka, mieszkam już jakiś czas w hoteliku dla piesków takich jak ja co nie mają swoich rodzinek. Moje życie do tej pory nie było usłane różami, niestety dłuższy czas błąkałam się po wsi i nie miałam swojego domku ani jedzonka, byłam tylko przeganiania z miejsca na miejsce a na szyi miałam jeszcze długi i brzydki sznurek . Ale w moim życiu nastąpił przełom i moje życie się zmieniło, dzięki dobrym ludziom mam już swoje posłanko i dostaje jedzonko w hoteliku, tylko bardzo mi brakuje MOJEGO JEDYNEGO CZŁOWIEKA OD GŁASKÓW, PRZYTULANIA I SMACZKÓW. Jestem już po zabiegu sterylizacji, mam zapewnioną całą profilaktykę. Potrafię zachować czystość w domku. Ciocie w hoteliku w którym przebywam już dłuższy czas mówią, że pięknie chodzę na smyczy i wędrówki i spacer ze mną są niestraszne. A i jazda samochodem nie jest mi straszna, wręcz przeciwnie bardzo lubię jeździć samochodem. Mówią, że nikt nie jest idealny i ja też nie jestem, moja jedna łapka jest dłuższa niż pozostałe, ale czy i ja nie mogę być kochana? Potrzebuje czasami podania zastrzyku Librelli Troszkę nie lubię kotków, ale lubię wszystkie pieski i ludzi kocham najmocniej. Lubię się bawić i biegać, i przytulać i dawać radość innym. Może chcesz mnie przygarnąć? Obiecuje, że będę grzeczna i dam Ci/Wam duuuużo miłości. Synia przebywa w woj.lubrelskim jeżeli pragniesz mnie pokochać i obiecujesz, że mnie nie porzuciś to dzwoń 515 +544 +642

Ares został zabrany z ciężkiego schroniska bez wolontariatu z Podlasia. Tam 24h/dobę siedział zamknięty w ciasnym kojcu, nikt go nie zabierał na spacery, nikt nie pogłaskał czy przytulił, nikt nie rzucił piłki, jedyny chwilowy kontakt z człowiekiem był wtedy, gdy ten wsypywał mu marnej jakości jedzenie do miski i nalewał wodę. Ares początkowo starał się za wszelką cenę pokazywać, że chce wyjść z kojca, z bezsilności gryzł kraty aż złamał sobie kieł o pręty, potem stał się apatyczny i zrezygnowany. Przestało go już cokolwiek interesować czy ciekawić, czekał już chyba tylko na koniec. Szczęśliwie udało się Aresa zabrać z tamtego miejsca i umieścić w hoteliku tylko właściwie po co? Aby nadal siedział za kratami kojca z jedyną różnicą, ze tym razem hotelowego? Wprawdzie wychodzi teraz na spacery, dostaje wartościową karmę ale to nadal nie jest życie jakie powinien wieść pies. Już prawie 2 lata ten biedny, odrzucony przez świat i ludzi pies czeka na własny dom w hotelu. A on się na ten świat nie prosił. Gdzieś przecież kiedyś musiał mieszkać zanim trafił do schroniska, to przez człowieka tam się znalazł. Czy nie ma w tym kraju jednej osoby, która pokochałaby Aresa i zaprosiła go do swojego domu i życia? Pokazała że ludzie są dobrzy, jak fajnie spać w miękkim posłaniu, iść na spacer na łąkę, do parku czy lasu. Jak super jest pobiegać za piłką, potowarzyszyć swojemu opiekunowi lub po prostu poleżeć na trawce i popatrzeć na to, co się dzieje dookoła. Ares jest już dojrzałym psem, ma 7 lat. Kilka lat życia wciąż przed nim, czy ma je spędzić za kratami hotelowego kojca ? Czy musi oglądać świat tylko przez kraty i tak już do końca swego życia? Czy ma kiedyś odejść z tego świata nie zaznając uczucia jak to być kochanym, zaopiekowanym, poznać jakie to uczucie mieć swego Pana ? Czy kiedy będzie już przechodził na tę drugą stronę, nikt nie potrzyma go za łapkę i nie powie "nie bój się, jestem przy Tobie, będę za Tobą tęsknił, byłeś dla mnie ważny"? Każde życie jest przecież ważne. Dlatego nie czekaj, pokochaj Aresa, nie pozwól by kiedyś odszedł zapomniany, nikomu niepotrzebny, adoptuj proszę. Ares jest psem w typie owczarka niemieckiego. Waży 30 kg. Jest psem pro-ludzkim, lubi chodzić na spacery czy po prostu towarzyszyć opiekunowi w codziennych czynnościach. Całkiem dobrze spaceruje na smyczy, chociaż jak go coś zaciekawi to potrafi ciągnąć. Niestety goni za kotkami, więc dom z kotem odpada. Ares jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony, zaczipowany. Ares przebywa hoteliku w miejscowości Błotnia /pomorskie. Szukamy dla Aresa warunków najlepiej domowych, nie szukamy kolejnego kojca bo w tych już dosyć się namieszkał. Przed adopcją obowiązuje wizyta przed-adopcyjna. Aresa można poznać w hoteliku.